Mój ojciec -inżynier rolnik śp.Józef Drozdowski (1899-1944 lub 1945)-
zdjęcie z Legii Akademickiej (na odwrocie , przy jednym z kolegów napisał:
z nim ratowałem rotmistrza)-przed 1920 r-być może pod Lwowem (Dublany?).
Aresztowany w czerwcu 1944r przez gestapo z podejrzeniem przynalezności do PZP
(Polski Związek Powstańczy-AK)
został w lipcu zesłany do Kl Mauthausen
(po przesłuchaniu w więzieniu policyjnym
w Pomiechówku).
W wyniku akcji hitlerowców pod kryptonimem ,,Nacht und Nebel" nie ma jego akt obozowych.
Potencjalnie mógł zginąć w Pomiechówku , Kl Warschau lub Kl Mauthausen.
Pozwolono mu pożegnać się z ludzmi
pracującymi w polu.W pobliżu była Puszcza Kampinoska ze zgrupowaniem ,,Kampinos"(w Laskach wtedy
zaś kapelanem był póżniejszy Prymas Tysiąclecia-z którym wcześniej ojciec musiał się spotkać w prywatnym gimnazjum Wojciecha Górskiego w Warszawie).
Mógł uciec-ale zakładnikami byliśmy -nasza mama ,brat i ja.
Wtedy jakiś czas byliśmy internowani w twierdzy Modlin.
Partyzanci zaopatrywali się u nas w żywność i konie.
Potem był niemiecki zarząd komisaryczny
a jeszcze póżniej
sowiecki punkt obserwacyjny na dachu.
A potem w naszym domu szkoła , my z bratem u sołtysa ( matka w II
Schronisku dla Kobiet i Rodzin w Łodzi ul.Sienkiewicza 9)-
skąd zabrała nas rodzina.
Poprzedni właściciele
wg. ówczesnego prawa nie mogli zamieszkać
w tym samym powiecie.
| | |
| | | | | | | | | |
|
|
|
| | | |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz